Ach te gazy!

Powrót

Na spotkaniu "odkrywców" wykonywaliśmy doświadczenia, w których "czarowaliśmy" gazami...:)

Pierwsze doświadczenie nazwane "kuchennym gazem". Do butelki wsypaliśmy 2 - 3 łyżeczki sody oczyszczonej, następnie wlaliśmy niewielką ilość octu i całą butelkę "zamknęliśmy" balonikiem. W butelce się "zagotowało" i nasz balonik został napełniony gazem. Dowiedzieliśmy się, że tym tajemniczym gazem jest dwutlenek węgla.   

W kolejnym doświadczeniu wykorzystaliśmy wytworzony gaz, czyli dwutlenek węgla. Gaz został "przelany" do słoika, w którym paliła się świeczka. Ku naszemu zdziwieniu, świeczka zgasła... Poznaliśmy właściwości dwutlenku węgla - cięższy od powietrza oraz nie podtrzymuje procesu spalania (gasi palącą się świeczkę). Kolejnym gazem, który "badaliśmy", był składnik powietrza, którym oddychamy. Do płaskiego naczynia wlaliśmy wodę, którą zabarwiliśmy atramentem. Na wodę położyliśmy palącą się świeczkę, którą przykryliśmy słoikiem. Obserwowaliśmy jak płomień świecy gaśnie i jak woda z naczynia zostaje wciągnięta do słoika. Świeczka zgasła ponieważ zużyła cały "zapas" tlenu wewnątrz słoika, a pozostałe po tlenie "wolne" miejsce zostało wypełnione zabarwioną wodą.  

Naszym ostatnim doświadczeniem było obserwowanie gazu, który na naszych oczach wyprodukowały drożdże. Te jednokomórkowe grzyby po dostarczeniu im odpowiedniej ilości cukru i ciepła rozpoczynają swój wzrost - pączkowanie. Podczas tego procesu wytwarzają gaz - dobrze już nam znany dwutlenek węgla. Do butelki wlaliśmy ciepłą wodę i dodaliśmy 4 łyżki cukru - dobrze wymieszaliśmy. Do takiej mieszaniny wsypaliśmy połowę opakowania suchych drożdży i całą butelkę "zamknęliśmy" balonem. Po 15 minutach oczekiwania balonik zaczął wypełniać się gazem - drożdże rozpoczęły swoją pracę...:)  

Czuliśmy się jak magicy... W naszych kuchniach możemy przeistoczyć się w prawdziwych magików!!! :)