Kiedy postanowiłam, kilka lat temu, poprowadzić Klub Młodego Odkrywcy okazało się, że nie tylko muszę ostro kształcić się w wielu dziedzinach nauki takich jak astronomia, etymologia, ornitologia, paleontologia, ale muszę też zmienić siebie.
Na początku, wykorzystałam kiedyś zobaczony schemat pracy w szkole niemieckiej:
NIE WIESZ - SAM POSZUKAJ ODPOWIEDZI W RÓŻNYCH ŹRÓDŁACH
NIE WIESZ DALEJ - ZAPYTAJ SIĘ SWOJEGO KOLEGI, KOLEŻANKI
NIE ZNALAZŁEŚ ROZWIAZANIA - POPROŚ O POMOC SWOICH RODZCÓW, STARSZE RODZEŃSTWO
PROBLEM NIEROZWIĄZANY? - UDAJ SIĘ DO NAUCZYCIELA.
Jak widzicie schemat stawia nauczyciela na samym końcu "łańcucha" dochodzenia do wiedzy, a ucznia stawia jako poszukiwacza; jako kogoś, kto coś już wie i może tą swoją wiedzą podzielić z innymi. Najlepiej to zobrazuje grudniowe, godzinne spotkanie KMO pt. Odkrycia i badania Antarktydy. Na spotkaniu są dzieci w wieku 6-7 lat. Plan zajęć to zabawy ze śniegiem, obserwacja topnienia, praca z mapą świata, spotkanie z orką, albatrosem i pingwinami. Dzieci miały wyszukać różnych informacji, książek, zdjęć,.. ja stawiam - nic nie mówiąc - butelkę z zamarzniętą wodą w środku. Rozmawiamy, bawimy się, odkrwamy tajniki topnienia śniegu i... mimochodem, co jakiś czas dzieci obserwują przyniesioną butelkę i tak między sobą rozmawiają:
- Zobacz butelka zrobiła się biała! - W klasie jest ciepło i zrobił się na niej szron!!! Zimno ucieka z niej. - Acha! - Zobacz, topi się ten lód w środku. - Topi się tutaj przy ściankach. - W klasie jest przecież bardzo ciepło. - Tak samo się dzieje z zupą, tylko odwrotnie. Mama zawsze mi mówi, żebym jadł zupę przy ściankach talerza, bo tam jest zimniej. - Mogę postawić bliżej kaloryfera te butelkę? Będzie się szybciej topić! - Tak proszę! - Zobaczcie!!! Nasz lód w butelce pływa!!! Jak dużo lodu jest pod wodą!!! Tylko malutka część wystaje nad wodę. - Jak prawdziwa góra lodowa. Taka, mam na zdjęciu zobaczcie! - A ja słyszałam, że ostatnio od Antarktydy oderwała się gigantyczna góra lodowa. Naukowcy spodziewali się tego, bo pierwsze pęknięcia lodu zarejestrował niemiecki satelita. - Ciekawe, gdzie to było, w którym miejscu - powiedział jeden z KMO-wców - patrząc na mapę i wskazując na białą plamę Antarktydy.
Wysłuchując tego dziecięcego dialogu, wywołanego postawieniem zamarzniętej butelki na naszej wystawce zostało mi tylko powiedzieć - waszym zadaniem jest znaleźć wiadomości na temat oderwania się góry lodowej od Antarktydy. Podobnie było z biedronką ;) Wprawdzie jej nie położyłam na wystawce, ale budowaliśmy domki zimowe dla trzemieli, os i innych owadów. Podczas pracy i mozolnym związywaniu kawałków trzciny w zbite wiązki, Karina zadała pytanie: Czy biedronki zasypiają na zimę? - Tak - odpowiedział jej Mateusz 8 lat. - To cię zapytam - Wiesz dlaczego? - Bo jedzą cukier - bez zastanowienia odpowiedział jej Mati. - Uśmiechnęłam się tylko i spytałam: Skąd to pytanie o biedronkę? - Karina na to, bo ją obserwuję! Faktycznie biedroneczka siedziała na jej ciepłej dłoni. W słowach Kariny ujawniła się, druga, już moja, wypracowana postawa bycia opiekunem KMO. Polega ona na wymaganiu od dzieci nazywania tego, co w danej chwili robią. Nazwy są bardzo proste: OBSERWUJĘ, PYTAM, MYŚLĘ, ODKRYWAM, BADAM, DOKUMENTUJĘ. Dzieci, poprzez systematyczne domaganie się przez nauczyciela, nazywania wykonywanej przez dziecko czynności po postawieniu problemu, przyswajają sobie te pojęcia, nabywają umiejętności posługiwania się nimi w konkretnej sytuacji i co najważniejsze następnie umieją przełożyć je na nowe sytuacje. Tak tez zrobiła Karina.
Krótko podsumowując: opiekun KMO powinien być na końcu "łańcucha" dochodzenia do wiedzy, ale być z dziećmi podczas całego procesu dochodzenia do rozwiązania problemu i symulować jego przebieg. Powinien domagać się od dzieci łączenia słowa z działaniem i być kimś kto potrafi dzieci zamienić w nasionka mniszka lekarskiego :) Tego chwasta?! Tak! Przecież nic tak delikatnego nie potrafi, tak mocno się zakorzenić, a potem rozsiewać się na ogromne obszary. Jeżeli będziemy umieli "przemienić" dzieci w te ziarenka mlecza, to w przyszłości będziemy dumni z naukowców, którzy nie tylko umieją poszukiwać i cierpliwie dochodzić do odkrywania prawd, ale też z pasją będą rozsiewać wiedzę wokoło.
Komentarze