Zadaj sobie pytanie i nie odpuszczaj, dopóki nie uzyskasz odpowiedzi
Żyjemy w zupełnie innym świecie niż nasi rodzice czy dziadkowie. Pomijając aspekty techniczne, po prostu napływają do nas masy informacji w rekordowym czasie. Nikt nie jest w stanie tego przetrawić, przeanalizować. Pod względem informacji jest coś co łączy Polskę Ludową z dzisiejszą Polską. Wtedy i teraz rozumienie informacji wymagało pewnych nietuzinkowych umiejętności. Przed 1989 rokiem ludzie, którzy chcieli rozumieć co się dzieje w partii, jakie decyzje zostały podjęte albo zostaną podjęte, i wiele innych informacji, byli zmuszeni do czytania „między wierszami”. Oznaczało to analizowanie tekstów w gazetach pod kątem tego co NIE zostało napisane, czego uniknięto, co zostało mocniej zaznaczone, co ledwo wspomniane itp. Dziś też trzeba analizować, ale dlatego, że jesteśmy zalani danymi. Żaden człowiek nie jest w stanie tego objąć. Ta masa w dużej części to śmieci, urwane informacje, fakty przemienione w emocje, kompletne głupoty albo po prostu nieprawda. I jak sobie z tym radzić?
Odpowiedzią może być zadanie sobie pytania i nie odpuszczanie, jeśli chodzi o poszukiwanie i uzyskanie odpowiedzi. Czy naprawdę Obama zamierza wprowadzić w USA kalendarz Majów? Czy naprawdę ostatnio widziano dinozaura? Czy Ebola już jest w Polsce? Czy Robin Williams naprawdę nagrał pożegnalne nagranie? „Czy to naprawdę prawda?”.
Poza tym, że klikanie w sieci na tego typu informacje może być niebezpieczne, to może wystarczy zajrzeć do bardziej zaufanych miejsc w sieci, jak strony zaufanych mediów, baz informacji czy innych źródeł i sprawdzić czy to przypadkiem nie jest oszustwo, dowcip czy wkręt?
Tak właśnie działa nauka. Zadajemy sobie pytania, na które szukamy odpowiedzi. To one są podstawą chyba większości działań naukowych. A pytamy, bo chcemy wiedzieć, jak coś się dzieje. To jest dokładnie takie samo pytanie, jak o fałszywe informacje w sieci: czy tak się dzieje naprawdę? Różnica pojawia się dopiero na kolejnym etapie. W tym miejscu naukowiec musi zaplanować eksperyment. Eksperyment to nie pokaz. Kiedy w szkole pokazujemy uczniom jak zachodzi jakieś zjawisko to nie jest to eksperyment. Eksperyment potrzebuje zmiennych oraz kontroli pozytywnych i negatywnych. Zmienna to wielkość, która może przyjmować różne wartości, jak temperatura, prędkość czy natężenie. Kontrola pozytywna to doświadczenie pomocnicze, które przeprowadza się w identyczny sposób jak doświadczenie właściwe, ale które na pewno pozwoli nam zaobserwować określony efekt, będący przedmiotem badania, np. zwiększenie fotosyntezy pod wpływem zwiększenia natężenia światła. Kontrola negatywna z kolei to doświadczenie pomocnicze, przeprowadzone w identyczny sposób jak doświadczenie właściwe, ale pozbawione tego czynnika, który naszym zdaniem wpływa na badany efekt, czyli np. badanie fotosyntezy bez dostępu do światła czy wody. Zresztą sprawdźcie to sami, jeśli nie wiecie. W Internecie uzyskanie takich informacji jest banalne. Przemyślenie ich i wykorzystanie to odpowiednia praca dla uczniów. J
Eksperyment to metoda. Metoda patrzenia na świat, gdzie:
- Stawiamy sobie pytania, choćby najgłupsze.
- Planujemy eksperyment. Ten etap może zająć mnóstwo czasu. Mi czasem zajmuje to miesiące, aby pomysł dojrzał i pozbył się wad pierwszego „olśnienia”.
- Nie zapominamy o wyznaczeniu zmiennych i kontroli eksperymentu.
- Przygotowujemy się pieczołowicie, po czym precyzyjnie zapisujemy metodę a potem wyniki z przeprowadzonego eksperymentu.
- Analizujemy wyniki, czyli dane, które uzyskaliśmy. Jeżeli wynikiem pracy są pomiary czy jakakolwiek inna forma dużej liczby danych, dobrze jest znaleźć w tych wynikach jakiś trend, jakąś tendencję. To dopiero analiza surowych danych pozwala zrozumieć zjawiska. Ta zasada tak samo dotyczy biologii, fizyki, socjologii czy psychologii. W przypadku historii jest to szukanie informacji w wielu źródłach, czyli de facto jest to to samo. Jedną z najprostszych form zrozumienia własnych wyników jest stworzenie tabeli zbiorczej wyników. Wtedy, na tablicy, w zeszytach czy w komputerze, można łatwiej zrozumieć wynik eksperymentu, który właśnie wykonaliśmy.
- Formułujemy wnioski z eksperymentu. Czy odpowiedzieliśmy sobie na pytania, które mieliśmy przed rozpoczęciem badań? Czy uzyskaliśmy wynik, który krążył nam po głowie? A może inny? A może wręcz wynik jest sprzeczny z naszymi hipotezami? Dopiero teraz zaczyna się najciekawsza część, czyli kolejne pytania…
Powodzenia!
Za „komuny” jeśli ktoś chciał coś zrozumieć z otaczającego go absurdu, musiał myśleć krytycznie, czytając między wierszami. Jeśli dziś ktoś chce coś zrozumieć, musi wyciągać cenne informacje z informacyjnego śmietnika, wyłuskać prawdę z natłoku drugorzędnych lub nieprawdziwych informacji. Ich nadmiar nie pomaga a metoda badawcza, porządkowanie wiedzy, na pewno pomaga. Wtedy czy dziś, opłaca się myślenie i namawianie do tego swoich uczniów. Stawiajcie pytania razem i razem szukajcie rozwiązań.
Dr hab. Marcin Grynberg jest pracownikiem naukowym Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN, autorem kilkudziesięciu publikacji naukowych, kierownikiem i realizatorem wielu grantów naukowych. Założyciel ruchu społecznego Obywatele Nauki. Celem tej inicjatywy jest szeroka publiczna debata o przyszłości nauki w Polsce. Jeden z ekspertów Centrum Nauki Kopernik podczas cyklu debat „Uwolnij myślenie”. Pomysłodawca i koordynator projektu nauki obywatelskiej „RóbRazem” w ramach programu „Ścieżki Kopernika”. Za swoją działalność uhonorowany tytułem „Popularyzatora nauki 2006”.
Przy okazji tematu o wiarygodności źródeł i sposobach dochodzenia do prawdy gorąco polecamy niniejszy materiał:
https://www.youtube.com/watch?v=T1vW8YDDCSc